Nie bójmy się zmian! [ROZMOWA]

 Marszałek Wojciech Saługa. fot. arch. UMWS Andrzej Grygiel Marszałek Wojciech Saługa. fot. arch. UMWS Andrzej Grygiel
Gościem Radia eM był Marszałek Województwa Śląskiego Wojciech Saługa

- Elementem transformacji jest wymiana miejsc pracy, zastąpienie starych profesji, nowymi, tworzonymi już w sektorach nowoczesnych technologii. To naturalny proces, którego absolutnie nie należy się obawiać. Naszą rolą jest stworzenie odpowiednich warunków, aby te zmiany zachodziły płynnie i nie wywoływały negatywnych skutków społecznych – podkreślił marszałek Wojciech Saługa, który był gościem Radia eM.


Powrót pana do funkcji marszałka jest w rzeczywistości powrotem na „stare śmieci”. Praca dla województwa daje większą satysfakcję niż parlamentarzysty?

Zarząd województwa jest również pewnego rodzaju formą rządu. Analogią skali kraju do skali regionu. Aż tak wielkich różnic zatem nie ma. Jednak ten powrót po pięciu i pół roku do samorządu województwa ma nieco wymiar. Pamiętajmy, że ciągłość kadencyjna została przerwana, wręcz skradziona przez zdradę Wojciecha Kałuży. To spowodowało, że wiele zadań i spraw nie zostało sfinalizowanych. Dziś, gdy sytuacja wreszcie się znormalizowała możemy zacząć naprawiać to co zostało zniszczone lub zaniechane.

Zaskoczeniem może być skład zarządu województwa zorientowany na subregiony północny i południowy – Częstochowę i Bielsko-Białą.

Bardzo się z tego cieszę. Powiem więcej – wreszcie się to stało, bo założeniem jest równomierny rozwój całego województwa. Centrum regionu przez ostatnie lata prześcignęło pozostałe subregiony. Gdy wyjedziemy poza Katowice, to po 20 minutach jazdy te wszystkie imponujące wieżowce znikają z krajobrazu, a wielu miejscach wciąż dominuje szarość. A mamy jeszcze subregiony północny i południowy, gdzie zwłaszcza Częstochowa czuła się w tej relacji wykluczona, pomijana. Nadszedł czas, aby to zmienić. Dlatego ten zarząd jest różnorodny, tak jak różnorodny jest region. Można powiedzieć, że dziś w pełni go integrujemy. Otwieramy się na potrzeby na każdego jego zakątka.

Założeniem ma być silna Metropolia.

Aby jednak tak się stało potrzebna jest zmiana ustawy metropolitalnej. Metropolia jest stosunkowo młodym, żywym organizmem, na którym wciąż się uczymy jego funkcjonowania. Podstawowe wnioski, jakie z tego płyną, to zmienić mentalność miast, by jedno nie dublowało zadań drugiego. Jeśli mamy budować spalarnię, to zbudujmy ją w jednym mieście. Plany zagospodarowania przestrzennego nie korelują się. Na pewno nauczyliśmy się jako samorządowcy ze sobą rozmawiać. Premier Donald Tusk powiedział kiedyś, podejmujcie oddolne inicjatywy, bądźcie w tym konsekwentni i odważni.

Problemem Metropolii jest kryzys demograficzny. Ubyło nas 200 tysięcy, często na rzecz takich ośrodków jak Kraków i Warszawa.

Antidotum, które musimy wypracować jest stworzenie z regionu miejsca atrakcyjnego dla młodych ludzi. Pierwszym krokiem jest solidna oferta edukacyjna i zawodowa, by młodzi ludzie chcieli tu zostać. Województwo Śląskie jest atrakcyjne samo w sobie, tak jak powiedziałem wcześniej – bardzo różnorodne, ale mam wrażenie, że jego potencjał nie był do tej pory w pełni eksponowany. Mamy świetne uczelnie i bardzo zdolnych, świetnie wykształconych absolwentów. Teraz zadanie przed nami, aby nie wybierali Krakowa czy Warszawy jako docelowo miejsca rozpoczęcia swoich karier zawodowych. To samo tyczy się promowania kształcenia w naszym regionie. Bo nie wydaje mi się, abyśmy od wymienionych ośrodków odstawali.

Docelowo 36 tysięcy osób ma odejść z kopalń. Dla nich też trzeba znaleźć alternatywę w kontekście miejsc pracy w ramach Terytorialnego Planu Sprawiedliwej Transformacji.

Elementem transformacji jest wymiana miejsc pracy, zastąpienie starych profesji, nowymi, tworzonymi już w sektorach nowoczesnych technologii. To naturalny proces, którego absolutnie nie należy się obawiać. Naszą rolą jest stworzenie odpowiednich warunków, aby te zmiany zachodziły płynnie i nie wywoływały negatywnych skutków społecznych. Na to są środki, czy to z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji czy to z nowej perspektywy unijnej, gdzie w sumie do regionu trafi ponad 5 mld euro. Są to pieniądze, które również pozwolą na stworzenie nowych miejsc pracy w przyjaznych środowisku technologiach. Zatem zmian nie należy się bać.